Autor |
Wiadomość |
Kuba |
Wysłany: Nie 14:30, 19 Lut 2006 Temat postu: |
|
Już to zrobiłem. |
|
|
Death Angel |
Wysłany: Sob 12:35, 18 Lut 2006 Temat postu: |
|
wow artar ty masz naprawde talent wkleje to na poczatek histori dzieki wielkie |
|
|
artar |
Wysłany: Sob 12:03, 18 Lut 2006 Temat postu: historia by Artar |
|
Jeden wszechświat, miliardy istnień, niezliczone rzesze bogów a wśród nich Jeden Elemntal Lord. To z jego łaski powstał świat na który do dziś dnia przychodzimy na świat. To tutaj nasi praojcowie zbudowali BattleOn - dumne miasto rodzące herosów. Mimo, że jesteś tu nowy to wiesz już jak dojść do tawerny i posłuchać opowieści podróznych trubadurów. Jeden dzień, zaledwie jeden dzień a ty stoczyłes walke z jakimś przerośniętym komarem i słuchasz teraz o hordach potworów zmierzających z wrogiego miasta Granemor ku Lolosi. Jedynemu portowi, dzięki którym istnieje handel morski z innym krajami. Tłum wyrusza jutro na wyprawe by odeprzeć atak nieumarłych, a ty sam, skuszony propozycją szybkiego zarobku składasz swe życie jednemu z pomniejszych bóstw żwyiołów i zostajesz paladynem. Wyprawe mają poprawadzić trzy oddziały, prowadzone przez trzech generałów. Niejakiego Artixa, paladyna zaprawionego w bojach z nieumarłymi, Warlicka, maga najwyższego poziomu i zabójczo piękną Elizabeth - władczynie skrytobójców z BattleOn.
Gdybyś wiedział co cię czeka nie odważyłbyś się na wyprawe, ale teraz jedyne co ci zostało to znaleźć sprzymierzeńców. Podróżując ulicami miasta napotykasz gildie Alchemików, która co jakiś czas samoistnie wybucha, gildie skrytobójców gdzie egzamin wstępny przeżywa 4 na 100 kandytatów, gildie magów gdzie pielęgniarz zamienia uczniów w proch myląc czary leczenia. Zrezygnowany zauważasz jeszcze jeden budynek, nie tak okazały jak inne, mały zameczek jaki posiada każdy lord w BattleOn z nadmiarem złota w sakiewce. To tu kierujesz swe kroki i ku swojemu zdumieniu widzisz, że nie ty jeden czekasz tu na pomoc. Przed tobą zebrała sie dosyć spora grupka handlarzy, mieszczaństwa, biedoty których jedyna nadzieja na przeżycie znajduje się w tym zameczku, a dokładniej w kilku ludziach w nich żyjącyh. Gdy wrota się otwarły na szczycie schodów pojawiło się czterech potężnych wojów, w pięknych zbrojach. Na przód wystąpił DeathAngel, założyciel i najbardziej doświadczony woj w gildii, i zaczął rekrutację. Każdy dostanie nową zborje i ekwipunek godny Warrior and Mage of Poland, a ich nauczycielami zostaną głowni członkowie klanu. Walki uczyć bedą Brunon, Scorpion i Artar. U tego ostatniego przy chłodnym piwie w wieczorne upalne noce, można usłyszeć o potworach i misjach które wykonywał, by stać się jedną z czołowych postaci w świecie, zanim trafił do klanu. Ten dzień nie kończy uczta, a dźwiękiem hartowanej stali tnącej powietrze, wykładem o słabosciach nie umarłych i wynajdywaniem czarów bitewnych typu light. Jutro w końcu największa bitwa w historii BattleOn. A my mamy zaszczyt walki w pierwszej linii. Z uśmiecham na ustach podążamy za generałem Artixem, w końcu nic gorszego od nas nie może kryć się w ciemnych zaułkach Granemor. Czy masz odwagę stanąć przy nas i ramię w ramię walczyć o idee, których najstarsi magowie już nie pamietają? Pamiętaj, że u nas chwała i pięniądze są na każdym kroku, ale za każdym zakrętem może czaić sie też śmierć. Jak masz dość odwagi w sobie to zapukaj do naszych wrót, a przyjmiemy cię z radością. |
|
|
Stasioman |
Wysłany: Czw 13:30, 26 Sty 2006 Temat postu: |
|
nie śmiertelny -> nie ponosisz śmierci.
Poza tym, w historii pisze coś innego - chyba, że w tych strzałach była trucizna zabijająca zanim poczuje się ukłucie (mało prawdopodobne), przez co nie zauważyliśmy jak giniemy, a na miejscu czekał już kleryk i ze dwóch ludzi którzy nas podtrzymywali, a cała trójka zmyła się jak kleryk naszego bohatera wskrzesił . |
|
|
BrunoN |
Wysłany: Śro 18:15, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
3. ja za angela wyjasniam wymowke : jesli niesmiertelny jestes to sie odradzasz ponownie !!! a nie padasz i end game |
|
|
Stasioman |
Wysłany: Śro 17:15, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
6. Czyli przyjmujecie głupich? Zresztą to chyba raczej więzienie na jeńców wojennych |
|
|
Death Angel |
Wysłany: Śro 14:44, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
Stasioman napisał: | Dobra. Może i nie jestem członkie sojuszu, ale opiszę, co sądzę o tej historii. Po kolei.
1. "Nagle spotykasz wielki zamek". - Czyli idę sobie spokojnie lasem, a tu nagle odkrywam, że stoję 2 metry przed bramą OGROMNEGO zamku, który powinien już wcześniej być widziany z daleka? ROTFL!
2. "nagle okrąża cie 10 łuczników i strzelaja do ciebie" - intrygujący posób witania nieznajomych, nie powiem. Jeśli w tę okolicę zapuszczają się tylko poborcy podatkowi, to jest to jeszcze jako-tako sensowne, ale jak jakiś biedny staruszek wyszedł po grzyby, zgubił się, błądzi od kilku dni po tym lesie, i zziębnięty zatrzymał się przy tym zamku w nadzieji, że dadzą mu chociaż suchą kromkę chleba, to co? Albo jak do tej budowli przybędzie król incognito sprawdzić, dlaczego jego poborcy podatkowi nie wracają?
Nie wspomionając że strzelanie na dzień dobry do potencjalnego rekruta to nie jest najmądrzejszy pomysł .
3. "Jesteś jednym z niewielu nieśmiertelnych" - to dlaczego w battleonie da się zginąć? Tylko mi tu nie wciskajcie screenów z "quest for red fog" .
4. "Widzisz tysiące wielkich pokoi" i wiele innych - a kto płaci podatki aby to wszystko utrzymać?
5. "Wszyscy sie do ciebie uśmiechali." - to chyba tak jak jakaś sekta, nie?
6. "mało ludzi nas zdradza gdyż jest u nas wspaniale ale sa niestety tacy głupcy." - Skoro jest u nich wspaniale to czemu ich zdradzają? Poza tym zastanówmy się nad motywami zdradzającego:
a) ktoś zaoferował mu lepsze warunki i mniejsze podatki;
b) nie odpowiada mu tutejsza władza, ma wiele pomysłów jak ulepszyć sojusz ale dowództwo go nie słucha, więc poirytowany szuka wrogów gildii.
Przypadku b) nie będę opisywał, natomiast a) najwyraźniej musiał być jakimś zdradliwym psem, więc chyba czas zweryfikować rekrutację. |
1.bo jest zaczarowany
2.staruszek by nie doszedl tam a na utrzymanie placi wlasciciel klanu
3.jesli niesmiertelny jestes to sie odradzasz ponownie !!! a nie padasz i end game (thx brunonek)
4.ja place podatki
5. tak to jest taka jagby sekta
6.nobo sa glupi albo ktos im w glowach pomieszał a podatkow niema i kazdego sluchamy wiec musisz znalesc inne zeczy nie nie przyjmujemy glupich |
|
|
Stasioman |
Wysłany: Śro 9:49, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
Dobra. Może i nie jestem członkie sojuszu, ale opiszę, co sądzę o tej historii. Po kolei.
1. "Nagle spotykasz wielki zamek". - Czyli idę sobie spokojnie lasem, a tu nagle odkrywam, że stoję 2 metry przed bramą OGROMNEGO zamku, który powinien już wcześniej być widziany z daleka? ROTFL!
2. "nagle okrąża cie 10 łuczników i strzelaja do ciebie" - intrygujący posób witania nieznajomych, nie powiem. Jeśli w tę okolicę zapuszczają się tylko poborcy podatkowi, to jest to jeszcze jako-tako sensowne, ale jak jakiś biedny staruszek wyszedł po grzyby, zgubił się, błądzi od kilku dni po tym lesie, i zziębnięty zatrzymał się przy tym zamku w nadzieji, że dadzą mu chociaż suchą kromkę chleba, to co? Albo jak do tej budowli przybędzie król incognito sprawdzić, dlaczego jego poborcy podatkowi nie wracają?
Nie wspomionając że strzelanie na dzień dobry do potencjalnego rekruta to nie jest najmądrzejszy pomysł .
3. "Jesteś jednym z niewielu nieśmiertelnych" - to dlaczego w battleonie da się zginąć? Tylko mi tu nie wciskajcie screenów z "quest for red fog" .
4. "Widzisz tysiące wielkich pokoi" i wiele innych - a kto płaci podatki aby to wszystko utrzymać?
5. "Wszyscy sie do ciebie uśmiechali." - to chyba tak jak jakaś sekta, nie?
6. "mało ludzi nas zdradza gdyż jest u nas wspaniale ale sa niestety tacy głupcy." - Skoro jest u nich wspaniale to czemu ich zdradzają? Poza tym zastanówmy się nad motywami zdradzającego:
a) ktoś zaoferował mu lepsze warunki i mniejsze podatki;
b) nie odpowiada mu tutejsza władza, ma wiele pomysłów jak ulepszyć sojusz ale dowództwo go nie słucha, więc poirytowany szuka wrogów gildii.
Przypadku b) nie będę opisywał, natomiast a) najwyraźniej musiał być jakimś zdradliwym psem, więc chyba czas zweryfikować rekrutację. |
|
|
Death Angel |
Wysłany: Wto 19:22, 10 Sty 2006 Temat postu: |
|
thx za pozytyw aha napisz cos na mu.xp w tym Temacie zeby wszedl na gore |
|
|
Jasiek |
Wysłany: Wto 18:57, 10 Sty 2006 Temat postu: |
|
Jesli o mnie chodzi to: 1000000000000000000000000000\10 |
|
|
Death Angel |
Wysłany: Wto 17:32, 10 Sty 2006 Temat postu: Historia klanu!! |
|
Cze napisalem mala Historie klanu i chcialem zobaczyc czy sie podoba?? prosze o oceny
BY ARTAR
Jeden wszechświat, miliardy istnień, niezliczone rzesze bogów a wśród nich Jeden Elemntal Lord. To z jego łaski powstał świat na który do dziś dnia przychodzimy na świat. To tutaj nasi praojcowie zbudowali BattleOn - dumne miasto rodzące herosów. Mimo, że jesteś tu nowy to wiesz już jak dojść do tawerny i posłuchać opowieści podróznych trubadurów. Jeden dzień, zaledwie jeden dzień a ty stoczyłes walke z jakimś przerośniętym komarem i słuchasz teraz o hordach potworów zmierzających z wrogiego miasta Granemor ku Lolosi. Jedynemu portowi, dzięki którym istnieje handel morski z innym krajami. Tłum wyrusza jutro na wyprawe by odeprzeć atak nieumarłych, a ty sam, skuszony propozycją szybkiego zarobku składasz swe życie jednemu z pomniejszych bóstw żwyiołów i zostajesz paladynem. Wyprawe mają poprawadzić trzy oddziały, prowadzone przez trzech generałów. Niejakiego Artixa, paladyna zaprawionego w bojach z nieumarłymi, Warlicka, maga najwyższego poziomu i zabójczo piękną Elizabeth - władczynie skrytobójców z BattleOn.
Gdybyś wiedział co cię czeka nie odważyłbyś się na wyprawe, ale teraz jedyne co ci zostało to znaleźć sprzymierzeńców. Podróżując ulicami miasta napotykasz gildie Alchemików, która co jakiś czas samoistnie wybucha, gildie skrytobójców gdzie egzamin wstępny przeżywa 4 na 100 kandytatów, gildie magów gdzie pielęgniarz zamienia uczniów w proch myląc czary leczenia. Zrezygnowany zauważasz jeszcze jeden budynek, nie tak okazały jak inne, mały zameczek jaki posiada każdy lord w BattleOn z nadmiarem złota w sakiewce. To tu kierujesz swe kroki i ku swojemu zdumieniu widzisz, że nie ty jeden czekasz tu na pomoc. Przed tobą zebrała sie dosyć spora grupka handlarzy, mieszczaństwa, biedoty których jedyna nadzieja na przeżycie znajduje się w tym zameczku, a dokładniej w kilku ludziach w nich żyjącyh. Gdy wrota się otwarły na szczycie schodów pojawiło się czterech potężnych wojów, w pięknych zbrojach. Na przód wystąpił DeathAngel, założyciel i najbardziej doświadczony woj w gildii, i zaczął rekrutację. Każdy dostanie nową zborje i ekwipunek godny Warrior and Mage of Poland, a ich nauczycielami zostaną głowni członkowie klanu. Walki uczyć bedą Brunon, Scorpion i Artar. U tego ostatniego przy chłodnym piwie w wieczorne upalne noce, można usłyszeć o potworach i misjach które wykonywał, by stać się jedną z czołowych postaci w świecie, zanim trafił do klanu. Ten dzień nie kończy uczta, a dźwiękiem hartowanej stali tnącej powietrze, wykładem o słabosciach nie umarłych i wynajdywaniem czarów bitewnych typu light. Jutro w końcu największa bitwa w historii BattleOn. A my mamy zaszczyt walki w pierwszej linii. Z uśmiecham na ustach podążamy za generałem Artixem, w końcu nic gorszego od nas nie może kryć się w ciemnych zaułkach Granemor. Czy masz odwagę stanąć przy nas i ramię w ramię walczyć o idee, których najstarsi magowie już nie pamietają? Pamiętaj, że u nas chwała i pięniądze są na każdym kroku, ale za każdym zakrętem może czaić sie też śmierć. Jak masz dość odwagi w sobie to zapukaj do naszych wrót, a przyjmiemy cię z radością.
_________________ |
|
|